
Pierwsze badania nad długofalowymi skutkami klonowania dużych zwierząt pokazały, że takie osobniki starzeją się w zwykłym tempie. Do takiego wniosku doszedł zespół z brytyjskiego Uniwersytetu Nottingham, badając 13 sklonowanych owiec, które miały między 7 a 9 lat.
To pierwsze takie badania nad długofalowymi skutkami klonowania dużych zwierząt. Opublikowano je w prestiżowym czasopiśmie "Nature Communicatons".
Owca Dolly żyła krócej i cierpiała na zwyrodnienie stawów
Dolly - pierwszy ssak sklonowany z komórek somatycznych - przyszła na świat w 1996 r. Przeżyła jedynie 6,5 roku. Jeden z autorów badania Kevin Sinclair podczas trwającego Europejskiego Forum Otwartej Nauki (ESOF) w Manchesterze wyjaśnił tymczasem, że owce mogą dożywać wieku 10-12 lat.
Dolly odeszła więc w dość młodym wieku. W dodatku cierpiała na chorobę zwyrodnieniową stawów, która pojawia się zwykle u starszych osobników. W związku z tym pojawiła się obawa, że klony mogą się starzeć szybciej albo w inny sposób niż pozostałe zwierzęta.
Zespół z brytyjskiego Uniwersytetu Nottingham zbadał 13 sklonowanych owiec, które miały między 7 a 9 lat. Można powiedzieć, że wśród tych zwierząt były 4 klony - czy też genetyczne kopie - owieczki Dolly. Utworzono je bowiem z materiału genetycznego pobranego od tej samej owcy, z której sklonowano Dolly.
Najnowsze badania nie potwierdziły obaw
Badacze przeprowadzili badania mięśniowo-szkieletowe, pomiary ciśnienia krwi, testy metaboliczne oraz badania radiologiczne głównych stawów sklonowanych owiec. Porównywano je z badaniami wykonywanymi na owcach kontrolnych (w wieku 5-6 lat). Badacze przyznają, że czasami wchodzili na zupełnie nieznany grunt - wcale nie było oczywiste, jakie ciśnienie krwi u owiec jest prawidłowe, a jakie nie (okazało się, że jest podobne jak u ludzi: wynosi zwykle 120/80 mm Hg). Przy okazji tych badań musieli też poznać dokładnie działanie stawów u owiec.
Do teraz wszystkie przebadane klony żyją. - Trzeba przyznać, że wiodą dość przyjemne życie - opowiadał na konferencji w Manchesterze jeden z badaczy, Neil Yates. U klonów albo nie ma śladu po chorobie zwyrodnieniowej stawów, albo ma ona łagodny przebieg. U zwierząt nie zauważono też chorób metabolicznych, a ciśnienie ich krwi jest w normie. Na razie wszystko wskazuje na to, że sklonowane owce starzeją się w zwykłym tempie.
- Dolly po prostu nie miała tyle szczęścia, co inne sklonowane owce - uważa Kevin Sinclair.
Pierwszy sklonowany ssak - trochę historii
Dolly klonowano z materiału genetycznego sześcioletniej owcy rasy Finn-Dorset. Nadano jej imię od nazwiska wokalistki Dolly Parton, znanej m.in. z obfitego biustu; z komórek gruczołu mlekowego matki jądro komórkowe zawierające materiał genetyczny, a następnie przeniesiono je do komórek jajowych owcy rasy Scottish Blackface, które wcześniej opróżniono z jej własnego jądra.
Tak spreparowane jajeczka trzeba było pobudzić do rozwoju. Wykorzystano do tego impuls elektryczny, pod wpływem którego komórka zaczęła się dzielić. Uzyskany zarodek wszczepiono do macicy owcy - surogatki.
Klony Dolly nie są genetycznie identyczne ze swoją sławną siostrą. Wprawdzie materiał genetyczny pobrano z gruczołu mlekowego tej samej owcy, ale przeniesiono go do komórek jajowych innej owcy.
- Klony różniły się więc od Dolly mitochondrialnym DNA, a także programami epigenetycznymi - powiedział Sinclair.
Mitochondrialny DNA to fragment kodu genetycznego zlokalizowany w komórce poza jądrem komórkowym - w mitochondrium. Z kolei różnice epigenetyczne zależą od ekspresji genów. A ta zależna może być np. od czynników środowiskowych.
Dolly po śmierci została spreparowana i przekazana przez Instytut Roslin do Narodowego Muzeum Szkocji w Edynburgu, gdzie jest jednym z najczęściej oglądanych eksponatów.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych