
Śliwki suszone zawierają sporo witaminy A (5 razy więcej niż świeże), witaminę E (rzadko występuje ona w owocach) oraz dużo witamin z grupy B. Oprócz tego mają potas, żelazo, fosfor, wapń i magnez.
W suszonych śliwkach znajduje się błonnik, który stabilizuje poziom cukru we krwi. Oprócz tego sprawia, że czujemy się po zjedzeniu suszonych śliwek najedzeni, a brak chęci podjadania to krok w kierunku prawidłowego BMI.
Śliwki suszone z pomocą pektyn spowalniają wchłanianie cukrów, przez co organizm prędzej korzysta z rezerw tłuszczu. Trzeba jednak uważać - śliwki suszone są bardzo kaloryczne, to aż 300 kcal/100 g. Kilka dziennie wystarczy w zupełności.
Warto wiedzieć, że śliwka po ususzeniu ma w sobie aż 7 razy więcej błonnika!
Błonnik ma przeczyszczającą moc, ułatwia wypróżnianie, zmiękcza stolec i niweluje zaparcia. Zanim zjesz suszoną śliwkę, upewnij się, że w pobliżu jest toaleta!
To nie koniec dobroczynnych właściwości błonnika. Pomaga oczyszczać organizm z żółci, a więc bierze udział w obniżaniu poziomu cholesterolu . Inny śliwkowy składnik - potas - uczestniczy w obniżaniu ciśnienia krwi.
Polifenole zawarte w suszonych śliwkach chronią przed osteoporozą. O przeciwdziałaniu łamliwości kości powinny pomyśleć szczególnie panie, które zbliżają się do menopauzy, są w jej trakcie lub tuż po niej, ponieważ to właśnie one najczęściej cierpią na osteoporozę. O źródłach wapnia, który jest kościom niezbędny, poczytaj tutaj.
Polifenole chronią komórki przed degeneracją, są zatem świetnym elementem profilaktyki raka. Naukowcy uważają, że śliwki suszone to owoce najbogatsze w antyoksydanty (przeciwutleniacze).
Więcej: www.gazeta.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych