
ZDROWIE
Choć opieka koordynowana może pomóc zarówno Funduszowi, jak i - w sensie zdrowotnym - samym pacjentom, jej kształt nadal jest niesprecyzowany. Nie tylko decydenci, ale też i sami eksperci z obszaru ochrony zdrowia nie zawsze mają jej spójną wizję.
O tym, kto powinien być opiekunem pacjenta w opiece koordynowanej, rozmawiali w czwartek (27 października) eksperci na XII Forum Rynku Zdrowia. Choć niewątpliwym sukcesem tak pojętej opieki jest jej popieranie przez szerokie grono decydentów i uczestników systemu ochrony zdrowia, to już pytanie o to, kto powinien stanowić jej rdzeń, rodzi wiele sprzecznych odpowiedzi.
Koordynator to specjalista
To, jak rozumie definicję koordynatora w opiece koordynowanej, wyjaśniła prof. Alicja Chybicka, posłanka PO, członkini sejmowej komisji zdrowia i kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu.
- Koordynator to ktoś, kto zajmuje się leczeniem danej grupy chorób w możliwie najlepszy sposób. To osoba, która w danym zakresie jest najlepiej wykształcona. A zatem onkolog - to koordynator z onkologii, endokrynolog - z endokrynologii, diabetolog - z diabetologii itd. - mówiła.
- Koordynatorem nie może być lekarz rodzinny, jak to jest proponowane przez gro ekspertów - zaznaczyła.
- Koordynowana opieka poszczególnych schorzeń absolutnie nie może być w dzisiejszych czasach realizowana przez lekarzy rodzinnych. Postęp medycyny jest tak ogromny, ze w tej chwili z prawidłowym poprowadzeniem pacjenta ma problem np. onkolog. Jak lekarz rodzinny ma zrobić koordynowany plan postępowania w takiej czy innej chorobie? - kontynuowała.
Z wizją prof. Chybickiej nie zgodził się prof. Zbigniew Gaciong, konsultant krajowy w dz. hipertensjologii i kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Lekarz rodzinny jako opiekun pacjenta
- Na pytanie, kto na tej ścieżce będzie prowadził pacjenta, w wielu krajach już dawno odpowiedziano. Oczywiście lekarz rodzinny nie będzie ekspertem w wielu dziedzinach, ale z drugiej strony ponad 80 proc. pacjentów na świecie korzysta wyłącznie z pomocy lekarzy rodzinnych i nie są to kraje, w których medycyna stoi na poziomie niższym niż u nas - dowodził ekspert.
Dodał, że bardziej właściwą nazwą dla koordynatora jest pojęcie opiekun pacjenta. Powinien on mieć odpowiednie uprawnienia i możliwość korzystania z pomocy specjalistów.
- Całkowicie się nie zgadzam z tym, że lekarz rodzinny nie ma możliwości koordynowania opieki nad pacjentem, który wymaga opieki specjalistycznej. Opiekę koordynowaną rozumiem bardziej jako opiekę kierowaną, w której kieruje się pacjenta w takie miejsca, w których uzyska pomoc - tłumaczył z kolei Tomasz Zieliński, wiceprezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych.
Podkreślił, że pacjent - mimo leczenia specjalistycznego - finalnie i tak wraca do lekarza rodzinnego i to on musi mu odpowiadać na szereg pytań, wątpliwości, prowadzić pacjenta przez meandry systemu.
- Lekarz rodzinny nie ma może specjalistycznej wiedzy o chorobach, ale doskonale zna swoich pacjentów. Lekarzem "kierującym" może być tylko lekarz rodzinny. Ale koordynować nie powinien sam. Najlepiej, gdyby był to zespół podstawowej opieki zdrowotnej, w którym jest - oprócz lekarza rodzinnego - także pielęgniarka, położna, pielęgniarka opieki długoterminowej, pracownik opieki społecznej. Celem lekarza rodzinnego i takiego zespołu nie powinno być jednak "wspaniałe" leczenie chorych, tylko niedopuszczenie do choroby - podsumował Tomasz Zieliński.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych