
Oficjalna deklaracja w sprawie włączenia Szpitala Geriatrycznego w Katowiach do sieci padła 10 marca z ust dyrektora śląskiego oddziału NFZ Jerzego Szafranowicza podczas II Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (HCC). Choć do tych zapewnień przychylał się także wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz, ostateczna decyzja należy do ministra.
Szef Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ zapowiedział, że poprosi Ministerstwo Zdrowia o włączenie jedynego w Polsce Szpitala Geriatrycznego w Katowicach do planowej sieci szpitali. Poza deklaracją dyrektora Szafranowicza, bardzo ważne zapewnienie padło w trakcie HCC ze strony wiceministra zdrowia Marka Tombarkiewicza - podkreślił, że szpital będzie wskazany do kontraktowania w sieci. Dodał, że resort - poprzez różne programy - stawia na opiekę geriatryczną i senioralną.
Wówczas, jak pisze Gazeta Wyborcza, "powiało optymizmem", ale teraz "jednak wieje inaczej" i pozytywna decyzja Radziwiłła wcale nie jest taka pewna. Dlaczego?
Jak argumentuje GW, minister zdrowia, występując na posiedzeniu Sejmu, podczas którego przyjęto ustawę o sieci szpitali, stwierdził, że oddziały geriatryczne w zasadzie nie są potrzebne, a jeśli już, to tylko jako miejsca szkolenia przyszłych geriatrów. Potem na posiedzeniu komisji zdrowia powiedział jeszcze, że "szpital w Katowicach jest wyjątkiem, dla którego nie należy zmieniać całego systemu". Dodał też, że nie ma potrzeby, żeby wyprodukować taką liczbę geriatrów, aby pokryć cały kraj siecią oddziałów geriatrycznych.
GW przypomina, że "równo 10 lat temu opracowano standardy opieki geriatrycznej, ale nie wprowadził ich żaden z ministrów zdrowia, bo sprzeciwiali się temu interniści, którzy uważają garstkę geriatrów za konkurencję dla siebie".
Szpital Geriatryczny jest dla ministra niejako podwójnie podejrzany - ze względu na swoją specjalność i ze względu na to, że jest prywatny - konstatuje dziennik.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych