
Hormonalna terapia zastępcza stosowana w okresie okołomenopauzalnym, czyli przekwitania, nie zwiększa ryzyka udaru mózgu - wykazało badanie, które publikuje pismo „PLOS Medcicine”. Kobieta musi ją jednak podjąć odpowiednio wcześnie.
Jak przypominają autorzy pracy - naukowcy z Karolinska Institutet w Sztokholmie w Szwecji, około 30 proc. kobiet w okresie okołomenopauzalnym (tj. w okresie poprzedzającym oraz następującym po ostatniej miesiączce - menopauzie) doświadcza objawów, które mają negatywny wpływ na samopoczucie i jakość życia. Są to m.in. uderzenia gorąca, zlewne poty, przesuszenie śluzówek, bezsenność, zaburzenia nastroju, w tym również depresja.
Za najskuteczniejszą metodę łagodzenia tych dolegliwości uważa się hormonalną terapię zastępczą (HTZ). Jednak w ostatnich 15 latach znacznie spadł odsetek kobiet stosujących HTZ. Eksperci uważają, że główną przyczyną tego była publikacja w 2002 r. wyników wieloletniego amerykańskiego studium pt. Women's Health Initiative (WHI). Wykazało ono, że HTZ złożona z estrogenu i progestagenu istotnie zwiększa ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej, udaru mózgu i zawału serca oraz ryzyko zachorowania na raka piersi. Potwierdzono to następnie w badaniu pt. Million Women Study.
Jednak późniejsze analizy obejmujące dłuższe obserwacje kobiet z tych badań wykazały, że podwyższony wzrost ryzyka dotyczy przede wszystkim pań stosujących HTZ w starszym wieku, gdy teoretycznie nie ma już takiej potrzeby.
Zdaniem głównej autorki najnowszej pracy dr Karin Leander wciąż istnieje potrzeba prowadzenia badań dotyczących tego problemu. Pomoże to lepiej zidentyfikować czynniki mogące mieć wpływ na zwiększone ryzyko ewentualnych powikłań zdrowotnych w związku ze stosowanie HTZ.
Dr Leander razem z kolegami przeanalizowała dane z różnych szwedzkich badań, które dotyczyły stosowania HTZ w okresie okołomenopauzalnym i objęły niemal 89 tys. szwedzkich pań. Pozyskano też informacje na temat przyczyn zgonów kobiet.
Okazało się, że HTZ nie miała związku z podwyższonym ryzykiem udaru mózgu (niedokrwiennego i krwotocznego) pod warunkiem, że rozpoczęto ją w ciągu pięciu lat od pojawienia się objawów przekwitania. Zależność ta nie miała związku ze sposobem aplikacji terapii (doustnie, dopochwowo, czy w formie plastrów), rodzaju terapii - dwuskładnikowa (estrogen i progesteron) lub jednoskładnikowa (estrogen), jej składników aktywnych (postaci chemicznej hormonów) oraz trwania terapii.
Dodatkowa analiza wykazała jednak wzrost ryzyka udaru mózgu krwotocznego (rzadsza postać udaru), jeśli HTZ zawierała skoniugowany estrogen koński. Preparaty, które go zawierają są niezwykle rzadko stosowane w Europie, ale były bardzo popularne w USA. Ponadto, HTZ z końskimi estrogenami zwiększała ryzyko udaru mózgu (zarówno niedokrwiennego, jak i krwotocznego), jeśli zaczęła być stosowana po upływie pięciu lat od pojawienia się objawów przekwitania.
Z kolei HTZ zawierająca estradiol, tj. podstawowy estrogen występujący u kobiet, nie wiązała się z wyższym ryzykiem udaru mózgu.
- Ryzyko udaru jest praktycznie możliwe do wyeliminowania, jeśli HTZ zacznie się stosować wcześnie, ale oczywiście istotne jest uwzględnienie faktu, że może ono wzrosnąć w pewnych warunkach - skomentowała dr Leander. Jej zdaniem najnowsze wyniki dostarczają lekarzom lepszej podstawy naukowej do podejmowania decyzji odnośnie leczenia objawów menopauzy.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych