
ZDROWIE
W Polsce jest zapotrzebowanie na nowe uzdrowiska. Ważne by dla polskich uzdrowisk było jak najwięcej pieniędzy z NFZ oraz by resorty środowiska i zdrowia uzgodniły między sobą to, by gminy mogły badać u siebie jakość powietrza.
W Polsce jest dziś 45 uzdrowisk, a o nadanie takiego statusu stara się kolejnych 10 miejscowości. Muszą udowodnić m.in., że posiada się naturalne surowce lecznicze i sprzyjający klimat. Najbliżej do otrzymania statusu uzdrowiska mają Frombork, Latoszyn, Czarny Dunajec, Miłomłyn i Lidzbark Warmiński, które już posiadają status obszaru ochrony uzdrowiskowej.
Jan Golba, burmistrz Muszyny i prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP, uważa, że w Polsce jest zapotrzebowanie na nowe uzdrowiska.
- Polska, kraj prawie 40-milionowy, ma 45 uzdrowisk. Niemcy, kraj prawie 80-milionowy, mają 350 uzdrowisk. W Polsce przed II wojną światową było ponad 240 uzdrowisk, leczyło się ogromne rzesze rodaków, zdecydowanie więcej niż dzisiaj.
Golba zwraca uwagę, że w większości uzdrowisk zlokalizowanych w innych krajach europejskich kładzie się nacisk na przywrócenie równowagi psychofizycznej, tak jest m.in. we Włoszech, Francji, Czechach czy Słowacji.
- Ta filozofia u nas trochę została zachwiana, ale poza leczeniem opartym na naturalnych surowcach leczniczych, rozwija się u nas druga część, związana z welness i spa. Jest na to olbrzymie zapotrzebowanie, bo coraz więcej osób chce przyjechać, odpocząć, zrehabilitować się - zauważa Jan Golba.
Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek uważa, że do zmiany jest ustawa uzdrowiskowa, czego środowisko domaga się od wielu lat. - Chodzi o to, by w gminach uzdrowiskowych więcej było możliwości prorozwojowych - wyjaśnia Janusz Gromek.
- Powinniśmy wyregulować też sprawy podatków. By nie było tak, że obiekt stawia sobie gabinet lekarza i płaci niski podatek. To określone ubytki w przychodach do budżetu gminy. Nie do końca jasnym problemem do dyskusji są opłaty uzdrowiskowe w szpitalach uzdrowiskowych – analizuje prezydent Kołobrzegu.
Powietrze w strefach
Jak wyjaśnia Jan Golba, największym wyzwaniem, przed którym stoją polskie uzdrowiska, jest w tym momencie spełnienie norm technicznych, dotyczących jakości środowiska, a szczególnie stanu czystości powietrza. Nie chodzi o to, że normy te są bardzo drastyczne, ale bardzo skomplikowana jest kwestia udowodnienia przez uzdrowiska, że posiadają klimat, który sprzyja leczeniu.
- Jest to spowodowane przede wszystkim tym, że w Polsce nie prowadzi się badań stanu czystości powietrza w miejscowościach, ale w 46 strefach, na które Polska została podzielona. Wyniki podaje się dla tych stref - zauważa Jan Golba.
System prowadzenia Państwowego Monitoringu Środowiska nie przewiduje możliwości określenia stanu czystości powietrza w odniesieniu do poszczególnych miejscowości czy obszarów - uzdrowisk.
- Jeżeli minister zdrowia przyjmie projekt, który zaproponował, skutki dla gmin mogą być niekorzystne. Będzie bowiem podawany stan czystości w strefach. W takiej sytuacji uzdrowisko może mieć czyste powietrze, a strefa może nie spełniać norm. Powstaną wówczas wątpliwości, jak to potraktować, ponieważ nie ma szczegółowych przepisów na ten temat - analizuje Jan Golba.
W opinii prezydenta Kołobrzegu Janusza Gromka, pomiary jakości powietrza są problemem polskich uzdrowisk. - U nas Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska bada powietrze w odległości 80 km od uzdrowiska, a tam może być zanieczyszczone przez zakład przemysłowy. Jest to nie do przyjęcia, powietrze powinno być badane w samej gminie uzdrowiskowej - uważa.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych