
ZDROWIE
Największą grupę z niedosłuchem w kraju stanowią osoby w wieku powyżej 60 lat i odsetek ten wynosi ponad 70%. Problem dotyka co trzecią osobę po 60. roku życia, a po 70. - już co drugą. Szacuje się, że niedosłuch dotyka już 16% mieszkańców Polski. W kolejnych latach problem ten będzie narastał.
Jednak na noszenie aparatu słuchowego decyduje się jedynie co trzecia osoba cierpiąca na to zaburzenie. Nieleczone, prowadzi do wykluczenia z życia społecznego - ostrzegają specjaliści.
Na hałas, który obecnie stanowi główny powód uszkodzeń słuchu - jesteśmy narażeni praktycznie wszędzie: w szkole, kinie, środkach lokomocji. Tzw. hałas środowiskowy to codzienność w życiu ponad 70% populacji. Z jego powodu od początku lat 80. aż trzykrotnie wzrosła liczba uszkodzeń słuchu. W Polsce kłopoty takie ma już 6 mln osób. U 900 tys. z nich uszkodzenie słuchu jest poważne.
- Wpływ na dynamicznie rosnący odsetek osób z niedosłuchem mają też zmiany demograficzne związane z rosnącą liczbą seniorów, choroby cywilizacyjne jak cukrzyca czy nadciśnienie, a także nadużywanie antybiotyków - wylicza prof. Andrzej Obrębowski z Katedry i Kliniki Foniatrii i Audiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
W przypadku niedosłuchu, tak jak i w wielu innych chorobach, wciąż borykamy się z opóźnionym procesem leczenia, co często przekłada się na jego skuteczność. Po aparaty słuchowe sięgają zazwyczaj osoby, które z powodu uszkodzenia słuchu przestają już sobie radzić w normalnym życiu. Często, gdy praktycznie już przestają rozumieć mowę.
- Powoli to się zmienia dzięki postępowi technologicznemu, który sprawił, że aparaty słuchowe stały się mniejsze, więc i mniej widoczne. Dzięki temu osoby je noszące nie czują się stygmatyzowane - przyznaje prof. Edward Hojan, członek Rady Instytutu Akustyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Nie jesteśmy świadomi zagrożenia
Ekspert podkreśla jednak, że zbyt późne założenie aparatu przy głębokim niedosłuchu nie musi przynieść oczekiwanej poprawy. Natomiast protezowanie na odpowiednio wczesnym etapie poprawia ogólne funkcjonowanie pacjentów w relacjach z bliskimi, w pracy, ma też olbrzymi wpływ na kondycję psychiczną. Jak zauważa prof. Hojan często nieleczonemu niedosłuchowi towarzyszy depresja.
- Największą grupę z niedosłuchem w kraju stanowią osoby w wieku powyżej 60 lat i odsetek ten wynosi ponad 70%. Problem dotyka co trzecią osobę po 60. roku życia, a po 70. - już co drugą - informuje prof. Obrębowski.
Dodaje: - Znaczący odsetek tych osób jednak przez długi czas nie jest świadomy tego faktu. Dzieje się tak, ponieważ niedosłuch nie boli. Słuch powoli, z roku na rok się osłabia i najczęściej jest tak, że osoba, która ma niedosłuch tego nie zauważa. Zauważają to bliscy, kiedy z taką wadą słuchu np. prosi o powtórzenie wypowiadanych słów.
Co w ramach refundacji
Specjaliści oceniają, że sytuacja osób z niedosłuchem na tle innych problemów zdrowotnych w Polsce jest całkiem dobra. - Osoby mające problem ze słuchem mogą liczyć na wsparcie NFZ przy zakupie aparatu słuchowego. Refundacja możliwa jest u osób, u których niedosłuch przekroczy wartość 40 decybeli, a w przypadku dzieci - 30 dB - wyjaśnia Joanna Bugaj, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu.
- Od 2014 r. wszystkim pacjentom z obustronnym niedosłuchem przysługuje refundacja dwóch aparatów. Kwota refundacji na dwa aparaty dla osób dorosłych wynosi obecnie 1,4 tys. zł, dla dzieci 2 tys. zł. W przypadku dzieci refundacja przysługuje co 3 lata. Osoby ubezpieczone, powyżej 26. roku życia, o dopłatę na zakup zwykłego aparatu słuchowego mogą się ubiegać raz na pięć lat - przypomina prezes Bugaj.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych