
Wrocławscy lekarze i psychologowie biją na alarm: z badań wynika, że co dwunasty wrocławianin po 65. roku życia może mieć zaburzenia pamięci związane z chorobą Alzheimera. Liczba chorych rośnie.
We Wrocławiu jest zbyt mało ośrodków opieki i terapii. - Jest tak dużo chętnych, że często niestety musimy odmawiać - mówi Grażyna Pokarowska, prezes Stowarzyszenia Niezapominajka, które prowadzi terapię zajęciową przy ul. Horbaczewskiego.
Badania przesiewowe prowadzone są od tego roku we Wrocławskim Centrum Alzheimerowskim. Na ich podstawie u co dwunastej osoby wstępnie diagnozuje się otępienie, które towarzyszy chorobie Alzheimera.
Diagnostyka osoby z podejrzeniem choroby Alzheimera zaczyna się u psychiatry lub neurologa. Potem pacjent musi przejść badanie neuropsychologiczne, polegające głównie na 1-2-godzinnym rozwiązywaniu zadań. Następnie wykonywany jest tomograf lub rezonans głowy oraz badania krwi.
Ważne jest też wczesne rozpoznanie. Można wtedy podać leki, które opóźniają jej rozwój nawet o trzy lata. Pacjentom zaleca się też terapię. Te zajęcia nie przywrócą pamięci i pełnej sprawności intelektualnej, ale terapia redukuje smutek, zaburzenia zachowania czy apatię.
Szacuje się, że w Polsce na alzheimera cierpi 300-500 tys. osób, czyli od 17 do 29 tys. w każdym województwie. Także na Dolnym Śląsku. Zazwyczaj są to mieszane zespoły otępienne, czyli choroba Alzheimera i zmiany naczyniopochodne.
Więcej: www.gazetawroclawska.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych